Moje pierwsze 🙂
Nareszcie sie doczekalam – pomyslalam zamykajac drzwi za rozwrzeszczana halastra.
Pierwsze co zrobilam to wzielam dlugi przyjemny prysznic, potem pobieglam do sypialni zeby sie zdrzemnac i odzyskac troche energii. Jak sie okazalo wystarczyla mi krótka drzemka zeby zregenerowac sily. Jeszcze mala przegryzka i bedzie calkiem znosnie. Kiedy jestem sama i wiem ze nikt mnie odwiedzi nie musze sie stroic, nawet moge chodzic nago, no bo tak! Szybko poszlam do kuchni. Zaczelam sobie robic kanapki. Mimowolnie spojrzalam w okno, czy nie widac gdzies znajomego auta. Po chwili doszlo do mnie ze wyjechali dobra godzine temu i mam spokój bo szybko nie wróca. Po zjedzeniu kanapek poczulam przyplyw energii. Cisza, spokój, tak… calkiem przyjemnie. Mialam sobie wlaczyc cos w tv, ale pewnie i tak nic nie ma… poleze sobie troche, w koncu ktos mi zabroni? Zamknelam oczy chcac odpoczywac, ale naplyw endorfin spowodowany spokojem nie pozwalal mi lezec spokojnie. Zaczelam sobie myslec o tym ze brakuje mi porzadnego bzykania. Ciagle tylko problemy, klótnie, uzeranie sie z darmozjadami. Zaczelam delikatnie dotykac szyi. Moje rece wedrowaly nizej do piersi, sutki stwardnialy i na ciele pojawila sie gesia skórka. Robilo mi sie coraz cieplej i przyjemniej. Wyobrazalam sobie, ze jakis przystojniak piesci moje piersi ustami. Moje rece wedrowaly równoczesnie z myslami. Dotknelam lekko mojej cipki. Tak, tylko na to czekala. Marzylam wprost o rozkoszy. Zaczelam powolutku ja masowac. Czulam jak naplywa do niej krew, jak stawaje sie coraz bardziej wrazliwa na dotyk. Zaczelam delikatnie pojekiwac. Nie – pomyslalam sobie – to troche za malo dla mojej cipeczki. Wstalam i zbieglam na dól do sypialni…do mojej szuflady….Wyciagnelam zel i silikonowego “przyjaciela”. Polozylam sie na lózku i rozstawilam nogi. Kilka kropek zimnego zelu wyplywajacego z tubki pobudzilo moja lechtaczke. Wyobrazalam sobie, ze przystojny nieznajomy ja caluje i piesci jezykiem. Nalozylam odrobine lubrykantu na wibrator i wlozylam go sobie do szparki. Mmmm… wydalam z siebie cichy pomruk. Zaczelam nim ruszac delikatnie nasladujac ruchy mezczyzny w trakcie sexu. Zamknelam oczy i dalam sie poniesc fantazjom. Oddech stal sie nieregularny i szybki a ja coraz mocniej walilam sie tym sztucznym fiutem. Bylam blisko, ale chcialam to przeciagnac. Podnioslam sie i siegnelam po wiekszego kutasa, oparlam go na materacu i kucnelam nad nim. Poczatkowo nie moglam go wsunac w swoja cipke, wiec wycisnelam na niego troche zelu i wreszcie go dosiadalam. Wszedl. Zaczelam go ujezdzac. Bylo mi tak dobrze. Zamknelam oczy i wyobrazilam sobie ze ktos mnie rucha od tylu. Nie wiem nawet kiedy d**ga reka powedrowala w strone mojego tyleczka. Poslinilam palec i wsunelam go w d**gi otworek. Zaczelam nim poruszac. Kutas wchodzil gleboko w moja cipke, a paluszek w moim odbycie potegowal podniecenie. W pewnym momencie przestalam sie zupelnie kontrolowac. Skakalam na tym sztucznym fiucie z calych sil, a cipka pulsowala goraca. Nadciagala fala rozkoszy. Delikatne jeki pobudzaly moja wyobraznie. Czulam jak kutas wypelnia cala moja szparke, przesuwa sie po niej w gore i w dól drazniac przy tym rozpalona lechtaczke. Wiedzialam ze zaraz dojde. Poruszalam sie szybciej i glebiej wtykalam sobie paluszek w odbyt. Tak…. pieprz mnie ty silikonowa bestio! Zerznij moja niezaspokojona cipke. Juz na granicy euforii jeczac i wijac sie na kutasie zataczalam paluszkiem kola w tyleczku, a d**ga reka masowalam spragniona lechtaczke… cudownie… uslyszalam swój zdlawiony krzyk…. jak mi dobrze…. ostatnie ostre pchniecie fiuta, cialo zadrzalo z rozkoszy a ja padlam na poduszke. wyczerpana, ale spelniona…